Muszę Wam się przyznać do czegoś, co wcale nie jest powodem do dumy…;) Do tej pory dbanie o stopy było dla mnie jednym z ostatnich elementów pielęgnacyjnej piramidy mojego ciała. Bo tak, jak uwielbiam pielęgnować włosy i twarz, tak z całą resztą ciała miewam spore problemy. Wielokrotnie już próbowałam zmotywować się do systematycznych działań na rzecz moich dłoni i stóp. Słomiany zapał jednak szybko mijał, a ja wracałam do własnej rutyny – czyli ignorowania ich wszelkich potrzeb.
Sytuacja zmieniła się trochę, gdy w moje ręce wpadła maska do stóp i dłoni od marki ARMED. By solidnie przetestować produkt, codziennie „przymuszałam” się do jego używania – dzięki temu wyrobiłam w sobie nawyk systematycznego odżywiania stóp (a to jest naprawdę olbrzymim sukcesem, biorąc od uwagę moją przeszłość w tej dziedzinie;))
Opakowanie.
Maska zamknięta jest w plastikowym, nieprzeźroczystym słoju o pojemności 200 ml. Dzięki temu, że opakowanie jest szerokie, wydobywanie produktu staje się wygodne i bezproblemowe – jesteśmy w stanie „wylizać” kosmetyk do samiusieńkiego końca. Etykieta maski jest przejrzysta, spójna z pozostałymi kosmetykami tej marki – zawiera najważniejsze informacje o produkcie, sposób jego stosowania oraz skład.
Zapach i konsystencja.
Gdy tylko odkręcamy wieczko, z opakowania unosi się cudowny, cytrusowy aromat. Zapach jest lekki, rześki, nieprzytłaczający. Całkowicie kojarzy mi się z latem – dzięki temu już sama woń działa relaksująco. Konsystencja maski przypomina maślany krem, jest bardzo treściwa. Co zaskakujące, wchłania się w tempie turbo, więc już po chwili można spokojnie ubierać skarpetki 😉
Skład.
INCI: Aqua, Maris Sal, Persea Gratissima Avocado Oil, Glycerin, Urea, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Ceteareth-20, Limonene, Citrus Aurantium Dulcis Flower Oil, Citrus Limon Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Oil, Panthenol, Dimethicone, Cetyl Palmitate, Ceteareth-12, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Allantoin, Lactic Acid, Linalool Citral, Citronellol, Geraniol.
Już na drugim miejscu w składzie maski znajduje się sól morska, która ma szeroki wachlarz właściwości pielęgnacyjnych: odkaża, remineralizuje, łagodzi podrażnienia, wspomaga gojenie się ran, działa przeciwzapalnie, ściągająco i tonizująco, opóźnia procesy starzenia i wygładza. Kosmetyk zawiera w sobie nawilżacze (glicerynę, mocznik i pantenol) i liczne oleje (awokado, cytrynowy, ze słodkich migdałów, z kwiatów pomarańczy). W jego składzie znajdziemy też ekstrakt cytrynowy, który aktywuje procesy regeneracji i odnowy skóry, nawilża, odżywia i rewitalizuje, zwiększając jej elastyczność i jędrność.
Działanie.
Jak możemy przeczytać na opakowaniu, maska ARMED daje szansę zastosowania jej w dwóch formach: codziennego kremu lub kuracji regenerującej. W przypadku pierwszego sposobu, tak samo na dłoniach, jak i stopach, produkt przynosi natychmiastową ulgę ściągniętej skórze i niweluje nieprzyjemne uczucie swędzenia. Wchłania się bardzo szybko, chociaż na powierzchni naskórka pozostawia lekką warstwę okluzyjną, chroniącą przed nadmierną utratą wilgoci. Przy regularnym stosowaniu wygładza i delikatnie napina skórę. Chociaż nie mogę określić, jakie efekty maska mogłaby dawać na paznokciach, bo regularnie zrobię manicure hybrydowy, wyraźnie odczuwalne jest jej działanie na skórki, które stały się miękkie i coraz rzadziej haczyły.
Maska używana w formie kuracji regenerującej działała jeszcze większe cuda. Przeważnie używałam jej według zaleceń producenta, czyli grubą warstwę produktu zostawiając na minimum 15 minut, chociaż zdarzało się, że i 30-40 minut tak siedziałam 😉 Czasami nakładałam również foliowe rękawiczki czy skarpetki, a na to – zwykłe, bawełniane, robiąc pewnego rodzaju odżywczy kompres. Po każdym takim małym domowym spa, skóra na dłoniach i stopach była dogłębnie odżywiona i idealnie wygładzona – nawet zadziorki na piętach zniknęły!
Podsumowanie.
Maska stosowana w formie codziennego kremu działała tak intensywnie, że pewnego dnia niemal przypłaciłam to życiem! Zapominając o fakcie, że rano nałożyłam ją na stopy, popołudniu weszłam do wanny i naprawdę w ostatniej chwili podparłam się ściany – niewiele brakło, a wywinęłabym przysłowiowego orła: stopy wciąż były tak nawilżone i gładkie, że w kontakcie z wodą stały się po prostu śliskie…;)
Kosmetyk ma jeszcze jedną, dość dużą zaletę: cenę. Biorąc pod uwagę jego działanie i wydajność, koszt wydaje się śmiesznie niski – niespełna 30 zł za kilka tygodni odżywczej kuracji to naprawdę niewiele 🙂
Poznaliście już markę ARMED? Dla mnie to zupełna nowość – a już mam wrażenie, że zaprzyjaźnimy się na dłużej 🙂
Jak Wy dbanie o swoje dłonie i stopy? Stawiacie na regularne zabiegi i odżywianie, czy raczej na bakier Wam z systematycznością w tej kwestii? 😉
30 komentarzy
Jeśli chodzi o stopy to też nie za bardzo o nie dbam. Muszę to zmienić.
Ja raczej nie używam masek do dłoni i stóp. Na stopy ewentualnie krem z mocznikiem albo kwas glikolowy na noc pod grube skarpetki, żeby pozbyć się twardego naskórka.
Ja właśnie wolę maski, bo te skarpetki złuszczające chyba działają na delikatne części mojej stopy, a nie na twarde pięty. A nie na tym mi przecież zależy. Ech, nie dogodzisz!
U mnie skarpetki złuszczające podobny efekt wywołują, działają nie na to, co potrzeba, ale teraz widzę, że nie tylko u mnie mają taką przypadłość.
Nie znam marki, ale ta maska to perełka jak widzę i cena dość niska do samego działania.
O ile jeszcze o dłonie dosyć dbam, zwłaszcza zimą, bo mróz i wiatr mi je szybko niszczy, o tyle właśnie stopy to moje, nomen omen, piety Achillesowe. Ale staram sie choćby co wieczór o nie dbać. Właśnie takiego kosmetyku szukałam.
Nie znam tej marki, ale to może być coś dla mnie.
Pierwszy raz spotykam się z masą, która jest jednocześnie przeznaczona do stóp i dłoni
Osobiście do pielęgnacji stóp stosuje maść z witaminą A. Mozna ją kupić w każdej aptece za ok 4 zł (25 g).Daje swietne efekty.Spróbuje też użyć maski ARMED,zachęcił mnie do niej piękny cytrynowy zapach.Połącze maske z maścia z witaminą A.
Też powinnam się zainteresować tym kosmetykiem, moje dłonie i stopy po zimie to suchy dramat :/
Jeśli chodzi o dłonie muszę popracować nad regularnością w kwestii dbania o nie.
Nie pamiętam, czy coś miałam od nich. Ale w skoro to zamknięte lato w masce, kupuje mnie to! Lubię takie rześkie zapachy. Co do orzełka, dobrze żeś nie wywaliła się!
Z regularnością i dbaniem o dłonie i stopy różnie u mnie bywa, a przecież jest tyle kosmetyków, które do tego służą.
Chętnie sprawdzę kosmetyk, przyznam, że brzmi zachęcająco, zapowiada się dobre działanie przy niskiej cenie. 🙂
Fajnie, że są takie uniwersalne kosmetyki. Ręce i nogi jednocześnie. To brzmi jak idealne rozwiązanie dla liczących każdą minutę i mężczyzn. 😀
Ciekawy produkt, fajnie się prezentuje . No i musze go przetestować.
Nie probowalam tej maski i nawet nie znalam marki, widze,ze warto zerknac 🙂
Ostatnio tez problowalam masek do stop, nie sadzilam, ze az tak mi sie to spodoba. Pozdrawiam!
W moim przypadku także bardziej przydałoby się zadbać o stopy, bo jakoś nie robię tego zbyt często, a może szkoda.
Przyznam szczerze, że też mam problem z dbaniem głównie o stopy, bo o ręcach jeszcze pamiętam… Ze stopami bywa różnie… Zastanawiam się jak tu wyrobić w sobie nawyk pielęgnacji stóp… Twojego produktu nie znam, choć brzmi ciekawie.
Jak byłam młodsza też nie miałam nawyku, ale i potrzeby kremowania dłoni czy stóp. Obecnie moja skóra jest tak sucha, że nie wyobrażam sobie nie mieć przy sobie kremu do rąk. Ale bardzo lubię tez stosować różne maski i tą chętnie też przetestuję.
O stopy trzeba dbać w szczególności, że w końcu idzie lato i będzie można nosić odkryte buty. Marki nie znam, ale zainteresowała mnie ta maska. Jest ciekawa.
Z pielęgnacją stóp mam ten sam do problem jak Ty… Cóż, codziennie , tym walczę, wklepujac krem i raz na jakiś czas stosując inną maskę. Chętnie wypróbuję tę.
Zawsze po macoszemu traktuję moje stopy i dłonie. Muszę w końcu o nie lepiej zadbać. Taka maska bardzo mi się przyda.
Mam podobnie jak Ty, z tą pielęgnacją. Może latem przywiązuję większą wagę do pielęgnacji stóp, a zimą, gdy czasami od mrozu wysuszają mi się ręce też sięgam po coś nawilżającego.
Piękny blog. Obserwuję
Zapraszam do siebie
Akurat teraz w sezonie wiosennym mam bardzo duze problemy z suchością dłoni, która wręcz uprzykrza mi zycie. Własnie z tego powodu koniecznie wypróbuję twoje polecenie!
oh, jak ja bardzo potrzebuję takiego kremu, moja skora po zimie powiedziała, że jestem już za stara na brak rękawiczek i odpowiedniego nawilżania
Ogólnie bardzo rzadko i mało używam jakichkowliek kosmetyków, pomimo mojej 3 z przodu. Nie wydaje mi się bym była, aż tak zaniedbana. Ale muszę sobie znaleźć dobyr krem do cery suchej i mieszanej. Za to ta masaka wydaje się być całkiem fajna:) poszukam jej u siebie
Maska przeznaczona do dłoni i stóp to dla mnie znaczne ułatwienie w pielęgnacji, piszę się na takie rozwiązania. 🙂