
Woody Allen powiedział kiedyś, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość. Mój czerwcowy plan blogowania musiał się być niemałym żartem: z postanowienia 2-3 wpisów w każdym tygodniu pozostało 5 postów w ciągu całego miesiąca. Faktycznie, dużo się działo, przez co często fizycznie brakowało mi czasu, by na spokojnie usiąść i pisać. Czasami brakowało też sił – świadomie wybierałam sen, zamiast kilku godzin przed monitorem. Potrzebowałam chyba przerwy – pisałam kiedyś, że jeśli czegoś się bardzo, bardzo, bardzo chce, to zawsze znajdzie się sposób, by cel osiągnąć. W czerwcu raczej szukałam powodów i wytłumaczeń, dzięki którym sama przed sobą usprawiedliwiałam brak internetowej działalności.