Nastał grudzień. Magiczny czas, w którym marzenia się spełniają, ludzie stają się jakby lepsi, a życie wydaje się łatwiejsze. Czas, kiedy wszystko jest taki urokliwe – to dzięki zbliżającej się Gwiazdce.
Tym bardziej, że niektórzy Święci mają w tym swój udział – a szczególnie jeden: starszy, siwy Pan, z długą brodą i okrągłym brzuszkiem…;) Dzisiaj to właśnie do Niego piszę, w ramach wspólnego odliczania do świąt.
Drogi Święty Mikołaju,
czy w tym roku byłam grzeczna? Czy zasłużyłam na prezenty? Mimo, że kilka wybryków się zdarzyło, źle nie było – tego jestem pewna 😉
Ostatni rok był wyjątkowy, dużo się działo, już od samego początku. Były chwile stresujące, że do tej pory włos mi się na głowie jeży. Jednak, i co ważniejsze, więcej było dobrych momentów, wciąż wywołujących uśmiech. Mam wrażenie, że rok 2016 jest chyba najbardziej ekscytującym rokiem w moim życiu – i to pod wszystkimi względami! A najlepsze w nim jest to, że się przecież jeszcze nie skończył: przede mną na pewno jeszcze kilka marzeń do spełnienia! 🙂
Wiele jest rzeczy, które mi się marzą. Kosmetyki, produkty, gadżety – lista ciągnie się i ciągnie, i chyba nigdy się nie kończy. Jednak, chyba nie same prezenty się w tym czasie liczą, prawda? Ważniejsza jest obecność Bliskich. Tym bardziej ją docenię w tegoroczne Święta, że przez ostatnie pół roku zdążyłam się mocno stęsknić. Cała podróż wiele mnie nauczyła: nie tylko jak szybko złożyć namiot, by nie namókł deszczem czy jak rozpocząć życie na emigracji. W ciągu tych sześciu miesięcy wiele dowiedziałam się o sobie, lepiej poznałam Ukochanego, zaczęłam doceniać te małe możliwości, które daje każdy dzień. Teraz, przed każdym zaśnięciem, ćwiczę wdzięczność – wbrew temu, co się nam wydaje, ciepła woda czy własne łóżko wcale nie są rozdawane z przydziału każdemu, są luksusem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
Może i jestem zachłanna, ale w tym roku proszę tylko o to, by kolejny był przynajmniej tak samo dobry, o ile nie jeszcze lepszy. Bym jeszcze bardziej doceniała, tych, którzy są obok, bym jeszcze bardziej cieszyła się tu i teraz, zamiast wiecznie rozpamiętywać przeszłość lub planować daleką przyszłość.
I, tak zupełnie na koniec…;)
A jak u Was? Listy do Mikołaja już napisane? O czym marzycie w tym roku? 🙂
6 komentarzy
Również nie lubię, jak Mikołaj się myli :p
Aż ciężko skomentować, bo post bardziej skłania ku prywatnym przemyśleniom 🙂 Powiem więc tylko, że mnie poruszył Twój list 🙂
O to tłuste konto i szczupłe ciało to i mi by się przydało 😀
Podróż? Zaciekawiłaś mnie, chyba muszę poczytać dokładnie Twojego bloga – trafiłam oczywiście tutaj przez akcję Blogmas 😉
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostaniesz na dłużej!:)
Poruszają mnie takie listy 🙂 Mój Mikołaj zawsze się myli 😉
Moja lista, jeśli bym taką zrobiła, ciągnęłaby się w nieskończoność.. 🙂 W tym roku poprosiłam mojego świętego Mikołaja o książki, czyli coś co lubię najbardziej!