Cera sucha to jeden z tych typów skóry, które rozpoznać jest bardzo łatwo – jest matowa, szorstka w dotyku, a po myciu napina się i nieprzyjemnie ściąga. Jest cienka (do tego stopnia, że mogą przez nią prześwitywać naczynia krwionośne) i delikatna, przez co łatwo ją uszkodzić. W dbaniu o nią chodzi więc nie tylko o naprawianie ewentualnych szkód, ale przede wszystkim nieszkodzenie – i to od pierwszych kroków pielęgnacji.
Mycie jest najbardziej podstawowym zabiegiem higienicznym. Niezależnie od tego, czy mamy cerę suchą, mieszaną czy ze skłonnością do przetłuszczania i trądziku – każdy twarz myje 😉 Istotne jest jednak to, po jakie produkty sięgamy – każdy typ skóry rządzi się swoimi prawami – ma inne potrzeby, a niewłaściwie dobrane myjadła mogą wyrządzić sporą krzywdę.
Po produkty myjące zazwyczaj sięgam tylko rano – w wieczornych rytuałach stawiam na płyn micelarny, olejek (w połączeniu z gąbeczką do demakijażu i oczyszczania;)) i tonik. O poranku nie mam aż tyle czasu – stawiam na produkty, które działają szybko i skutecznie 😉
Już kilka razy pisałam o kosmetykach, które sprawdziły się przy myciu mojej delikatnej, wrażliwej skóry twarzy:
Tym razem nie będę już o nich wspominać – co oczywiście nie znaczy, że straciły miejsce w czołówce ulubieńców;) Poznacie za to kolejnych faworytów w tej dziedzinie – wszystkie kosmetyki spisały się na medal, chociaż każdy w zupełnie inny sposób 😉
Pianka oczyszczająca Isana Young Egg White.
Mam wrażenie, że ten produkt stał się legendą, chociaż na rynku jest stosunkowo niedługo – całą jajeczną serię Rossmann wprowadził pod koniec ubiegłego roku. Teoretycznie produkty dedykowane są osobom młodym – to w końca linia Young 😉 W praktyce (na szczęście!) również ci trochę starsi mogą się nimi zachwycić.
Pianka myjąca zawiera w swoim składzie białko jaj, które ma zapobiegać nadmiernemu wysuszeniu, działać ściągająco i tonizująco oraz rozjaśniać przebarwienia skórne. Oprócz łagodnego środka myjącego, kosmetyk zawiera w składzie silniejszy detergent – jak mogę się domyślać jest bazą dla micelarnej technologii, która działa jak magnez na zanieczyszczenia, skutecznie usuwając brud, kurz, zarazki i złuszczony naskórek, nagromadzone na powierzchni skóry przez całą noc. Znajdziemy w nim również nawilżacze (glicerynę i panthenol) i witaminę E, dzięki czemu po użyciu pianki skóra jest równocześnie świeża i oczyszczona, ale pozostaje miękka, wygładzona i nawilżona – po jajecznym efekcie ściągnięcia nie ma nawet śladu 😉
Wielkim atutem produktu jest fakt, że nie szczypie w oczy. Konsystencja lekkiej, puszystej pianki pozwala na łatwe spłukanie kosmetyku z powierzchni twarzy. Zapach jest delikatny, z owocową nutą – działa orzeźwiająco (co o poranku jest dość istotne;))
INCI: Aqua, Coco-Glucoside, Glycerin, Sodium Coco-Sulfate, Glyceryl Oleate, Decyl Glucoside, Citric Acid, Panthenol, Parfum, Sodium Benzoate, Albumen, Potassium Sorbate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate.
Naturalny żel oczyszczający Couleur Caramel.
Konsystencja tego produktu to niemałe zaskoczenie. W pierwszych chwilach użytkowania żel jest bardzo gęsty, oleisty, nie ma koloru ani zapachu. W kontakcie z wodą staje się (oczywiście;)) rzadszy, a jego barwa nabiera mlecznego odcienia.
Dzięki takiej formule żel dokładnie oczyszcza, chociaż robi to w bardzo delikatny dla skóry sposób. Twarz po jego użyciu jest zaskakująco gładka i odżywiona – to za sprawą składników, które (jak można przeczytać na stronie ekozuzu) w 99% są pochodzenia naturalnego, z czego w 30% – pochodzą z upraw ekologicznych.
- olej z nasion słonecznika – jest bogatym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), głównie kwasu linolowego oraz witaminy E
- hydrolat bławatkowy – jest bogaty w polifenole i minerały, ma właściwości fotoochronne i antyoksydacyjne, działa antyoksydacyjnie, antyseptycznie, łagodzi podrażnienia i zmiękcza skórę
- oliwa z oliwek – regeneruje skórę, nawilża oraz nadaje jej jedwabisty dotyk
- olej jojoba – odżywia i ujędrnia zmęczoną i szorstką skórę
- olej ze słodkich migdałów – nawilża i zmiękcza skórę sprawiając, że jest ona elastyczna i miękka
- gliceryna – nawilża, łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek, likwiduje zrogowacenia
- witamina E – ma działanie silnie przeciwutleniaczowe i ochronne, odnawia komórki i hamuje zapalenia, łagodzi szkody wywołane przez promieniowanie UV i wygładza widocznie skórę
INCI: Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annuus Seed Oil, Glycerin, Centaurea Cyanus Flower Water, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Sucrose Laurate, Sucrose Palmitate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopherol, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Sucrose Dilaurate, Sucrose Dipalmitate, Sucrose Strearate, Sucrose Distearate, Dehydroacetic Acid, Aqua (Water).
Żel przede wszystkim dedykowany jest procesowi demakijażu. Przetestowałam go więc i w takiej formie: na lekko zwilżoną skórę nakładałam odrobinę produktu i okrężnymi ruchami masowałam przez kilka minut. Efekt był zaskakujący – makijaż w 100% schodził z powierzchni twarzy, pozostawiając ją miękką i nawilżoną, bez nieprzyjemnego ściągnięcia.
Co warto zaznaczyć – kosmetyk jest okropnie wydajny! Wystarczy ilość wielkości ziarenka grochu, by dokładnie umyć całą twarz. W tym wypadku dość wysoka cena jest całkowicie usprawiedliwiona – nawet przy rozrzutnym dawkowaniu powinien pozostać z nami na 4-6 miesięcy codziennego używania.
Nawilżający mus do mycia twarzy LaQ.
LaQ to polska marka kosmetyków bazujących na naturalnych składnikach. Jak pisze jej założycielka, Karolina, firma została stworzona z myślą o osobach ceniących prostotę pielęgnacji oraz życie w zgodzie z naturą – to zdecydowanie coś dla mnie!
Różowy mus do mycia twarzy to idealna opcja dla posiadaczy wrażliwej i suchej cery. Dzięki zawartości w składzie masła shea i gliceryny roślinnej nie tylko usuwa zanieczyszczenia, ale także nawilża, pozostawiając skórę jedwabiście gładką i dobrze odżywioną. Naskórek jest subtelnie napięty, nie ściąga się, dzięki czemu po myciu nie pozostaje uczucie dyskomfortu. Mus jest leciutki, jak wiśniowa chmurka – pachnie tak soczyście i smakowicie, że trzeba się hamować, by go nie zjeść! Wystarczy niewielka ilość, by umyć całą twarz – to kolejny bardzo wydajny produkt, który przez długie tygodnie umila poranki 😉
INCI: Glycerin, Aqua, Sorbitol, Sodium Cocoyl/Lauroyl Isethionate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Parfum, Cl 17200.
(Nie)zwykłe szare mydło Nowa Kosmetyka.
Nowa Kosmetyka to z kolei mała, śląska manufaktura działająca w myśl idei zero waste. Od naturalnych składników, przez opakowania i etykiety, na sposobie pakowania paczek kończąc – wszystko jest ekologiczne i przyjazne środowisku.
No, ale najważniejsze są same produkty – (nie)zwykłe szare mydło jest kosmetykiem uniwersalnym, ma sprawdzić się tak samo w pielęgnacji twarzy, ciała, jaki włosów. Bazuje na oleju słonecznikowym (odpowiedzialnym ze zachowanie warstwy hydrolipidowej skóry), który wchodząc w reakcję z wodorotlenekiem potasu, zamienia się w mydło i glicerynę. Olejek z drzewa herbacianego i witamina E działają antyseptyczne, antybakteryjne i przeciwzapalne, odświeżają, chłodzą i łagodzą.
INCI: Helianthus Annuus Seed Oil, Aqua (Water), Potassium Hydroxide, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene.
W pielęgnacji mojej suchej cery mydło sprawdziło się w formie silniejszego oczyszczania – stosowane maksymalnie 2 razy w tygodniu działało cuda! Skóra stawała się czyściutka i gładziutka, chociaż każdorazowo odczuwałam spore napięcie i ściągnięcie – intensywnie nawilżający krem był elementem obowiązkowym. Zauważyłam, że przy regularnym użytkowaniu przez kilka tygodni, mydło pomogło w pozbyciu się wszelkich niedoskonałości z powierzchni skóry – teraz nawet przed okresem nie mam problemów z wypryskami.
Aloesowy żel oczyszczający Equlibra.
Podobnie, jak wszystkie pozycje z aloesowej linii, także i żel do mycia twarzy posiada wysokie stężenie tego humektantu – aż 20%. Oprócz niego w składzie znajdziemy też inne nawilżacze: glicerynę i kwas hialuronowy – dzięki temu produkt działa nawilżająco, chroni i przywraca równowagę skórze twarzy. Ekstrakty z owoców (kiwi i jabłka) uzupełniają braki witaminowe i minerałowe w naskórku, przyspieszają proces gojenia ran, ochraniają skórę przed wolnymi rodnikami, stymulują regenerację komórek i dbają o transepidermalną utratę wody (czyli przepływ wody ze skóry właściwej do warstwy rogowej naskórka)
INCI: Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Decyl Glucoside, Glycerin, Sodium Cocoyl, Alaninate, Sodium Hyaluronate, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Juice, Pyrus Malus (Apple) Juice, Xanthan Gum, Parfum (Fragrance), 1,2-Hexanediol, Methyl Propanediol, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, CI 42090 (Fd&C Blue No 1), CI 19140 (Fd&C Yellow No 5).
Nie będzie zaskoczeniem, że żel rewelacyjnie spisuje się przy delikatnym oczyszczaniu odwodnionej skóry – po jego użyciu efekt nawodnienia widoczny jest gołym okiem. Skóra staje się miękka, złagodzona, jakby dostała nawilżającego kopniaka 😉 Produkt bardzo fajnie radzi sobie z codziennymi zanieczyszczeniami skóry, pozostawia ją świeżą i lekko napiętą, ale bez nieprzyjemnego ściągania.
A czego Wy używacie przy codziennym oczyszczaniu? Macie swoich ulubieńców w tej dziedzinie? 😉
Powiązane tematy:
50 komentarzy
Kilka z tych kosmetyków chętnie wypróbuję.
U mnie ostatnio baaardzo sprawdza sie nowy Garnier zel do mycia twarzy z linii BIO, nie wysusza i cudownie oczyszcza 😉
u mnie Isana faktycznie się sprawdza. Uwielbiam te kosmetyki 🙂
Na szczęście moja skóra nie jest wrażliwa i mogę stosować wszystko 😀
Przekaże znajomej 🙂
Myślę, że część przyda mi się do codziennej pielęgnacji
Akurat takiej cery nie mam. Także nie skorzystam z twoich rad 😉
Jestem posuadaczką mniej więcej takiej skóry, a do tego wrażliwej wiec rzeczywiście dobór odpowiednich kosmetyków to podstawa 🙂
Tych kosmetyków jeszcze nie miałam okazji poznać 🙂 Zwrócę na nie uwagę podczas zakupów.
ja statni zakochałam się na maksa w olejkach!
Wcale się nie dziwię! Jednak same olejki to za mało przy suchej cerze – konieczne jest nawilżanie, nie tylko natłuszczanie 🙂
Kiedyś miałam cerę suchą ale poradziłam sobie z nią
Jak Ci się to udało? 🙂
Oj, doskonale znam ten problem… Sucha skóra to moja zmora, która szczególnie daje w kość latem, czyli teraz. Żadnego z wymienionych produktów nie znałam, tym bardziej dzięki za polecenie. 🙂
Znam tylko isane jeśli chodzi o firmę ale nie używałam żadnego produktu 😀
ja mam cerę wrażliwą. Ale tych produktów nie stosowałam akurat,
Cera sucha i wrażliwa jest naprawdę wymagająca jeśli chodzi o pielęgnację. Na szczęście takiej nie mam, ale czasem mam przesuszoną.
chyba żadnego jeszcze z nich nie miałam
ale zaciekawił mnie kosmetyk nie zwykłe szare mydło to mogło by być coś dla mojej skóry
Moja skóra nie jest sucha, ona jest tłusta.
Jedynie suchą skórę mam na dłoniach.
Pozdrawiam
Cudnie to wszystko wygląda, niby kremy, a jak cukierki :). Nic dziwnego, że nigdy nie umiem się zdecydować w drogerii.
Tyle, że ten wpis to nie był o kremach…;)
Sucha i wrażliwa skóra jest jeszcze trudniejsza w pielęgnacji niż tłusta. I szybciej się starzeje. Dlatego wymaga szczególnych zabiegów.
Wymaga przede wszystkim regularnego nawadniania od środka!
Bardzo fajnie zarekomendowałaś nowe kosmetyki.
Jestem posiadaczką suchej cery i codziennie mnóstwo czasu zajmuje mi wklepywanie kremów i maseczek.Lubię zmieniac kosmetyki,więc zapewne wypróbuje te przez Ciebie przedstawione.
Pozdrawiam-)
Akurat dla mnie, na pewno coś z propozycji wypróbuję. 😉
Post idealny dla mnie. Kopalnia inspiracji. Dzięki wielkie! 🙂
Mam to niezwykłe szare mydło i nie wiedziałam do czego go zużyć. Teraz już wiem, dzięki! 🙂
Do ciała też się fajnie spisuje! U mnie rewelacyjnie pomogło w gojeniu tatuażu 🙂
Mam cerę suchą, więc to propozycje dla mnie. Żadnego z tych kosmetyków nie próbowałam, więc recenzje bardzo się przydadzą.
Ja mam skórę wrażliwą, ciekawe kosmetyki.
Bardzo lubię ten żel z Equilibry, Isane mam zamiar przetestować 🙂
Bardzo lubię produkty ISANA, bo są dobre i niedrogie
Mnie niestety musi wystarczyć zwykła woda, choć czasami dodaję do niej parę kropli aloesowego soku.
Moja cera pomimo tego, że jest wrażliwa to należy raczej do tych mieszanych. Jakiś czas temu używałam tego żelu aloesowego i wspominam go dosyć dobrze.
Kiedyś byłam posiadaczką skóry tłustej i mieszanej niestety dobierając niewłaściwą pielęgnację przesuszyłam ją i teraz chętnie sięgam po kosmetyki do skóry suchej i wrażliwej. Może to nie jest najwłaściwsze kryterium wyboru, ale uwielbiam opakowania z pompką (są dla mnie bardzo higieniczne i wygodne) dlatego z chęcią wypróbuję aloesowy żel:)
Ja znowu niekoniecznie takie lubię – mam wrażenie, że na dnie zawsze coś zostaje 😀
Dziekuje za tak obszerne zestawienie. Wlasnie jestem raczej niezbyt szczesliwa posiadaczka cery suche, cera, ktora owszem nie ma sklonnosci do tradzika, ale za to niemilosiernie sie wysusza, sciaga, no i tez niestety szybciej starzej. Ale z Twoja pomoca mam zamiar nad tym zapanowac. Pozdrawiam serdecznie Beata
A ile wody pijesz dziennie? Zwróciłam ostatnio uwagę, że wystarczyło 5 dni regularnego, intensywnego nawadniania organizmu, a skóra jest w zdecydowanie lepszej kondycji!
ja teraz używam tylko Pixi Beauty żeby nie mieszać kosmetyków
Mam cerę mieszaną, ale mysle, ze niektore z tych kosmetykow by sie u mnie sprawdzily. Rozejrze sie za nimi przy najblizszej wizycie w drogerii 🙂
Również mam cerę suchą i najbardziej lubię mycie delikatnymi piankami np tymi z EO lab. Z tych produktów miałam żel aloesowy z Equilibra i niestety nie przypadła mi do gustu jego bardzo rzadka konsystencja. Przez to wydaje mi się, że momentalnie się skończył
Moja ulubiona marka wycofała się z rynku Europejskiego i mam spory problem co teraz zrobic….:(
Nie stosuję niczego szczególnego do mycia twarzy, u mnie sprawdza się mydło. Takie prawdziwe, sodowe.
Nie mam cery suchej, a mieszaną. Zastanawiałam się ostatnio nad kupnem właśnie wspomnianej Isany 🙂 Zrezygnowałam na korzyść innej marki, bo to też nie jest mój typ cery.
Lubię eksperymentować jeśli chodzi o żele do twarzy. Rzadko zdarza się, żebym kupiła dwa te same produkty pod rząd.
Ten żel oczyszczający mnie ciekawi bo ostatnio zmieniam je często bo dużo złego robią mojej buzi
Rok temu przeprowadziłam się do Stanów i nadal stosuję kosmetyki, których używałam w Szwajcarii. Ale w tym roku raczej nie polecę do Europy i przyjdzie taki dzień, kiedy będę musiała kupić coś tutaj i przyznam, że wcale mnie do tego nie ciągnie.
Akurat nie mój typ cery, ale fajne marki 🙂
Uwielbiam produkty isany. Tanie, łatwo dostępne, wydajne i poprostu dobre! Tak samo jak uwielbiam Barwę lub Alterę. Kosmetyki za kilka złotych też mogę być dobre 🙂
Żadnego jeszcze nie używałam, ale chętnie je sprawdzę
Zawsze obawiałam się stosować jakichkolwiek produktów do czyszczenia skóry twarzy. Martwiłam się, że wysuszą one moją skórę jeszcze bardziej – a z natury i tak jest ona bardzo sucha, wrażliwa i skłonna do pojawiania się wyprysków.
Jednak w większości te produkty, któe Ty polecasz u mnie również się sprawdziły. Po czyszczeniu stosuję dodatkowo olejki nawilżające NATURALNE – i muszę przyznać, że cera mi się poprawiła.