Biedronka jest skarbnicą… wszystkiego. Od uroczych dodatków do domu, przez kolorowe artykuły papiernicze, po kosmetyki w kuszących cenach – naprawdę wszystko możemy tam znaleźć. Jakiś czas temu, idąc w ślady Lidla, popularny dyskont wypuścił własną linię maseczek do włosów w saszetkach – cztery kolory dla czterech różnych włosowych problemów.
Maseczki są produktem marki BeBeauty Care, która dostępna jest wyłącznie w sieci sklepów Biedronka. Koszt każdej saszetki to 1,29 zł – niewiele, nawet jak za 20 ml kosmetyku 😉 Saszetki są poręczne, dzięki czemu rewelacyjnie sprawdzają się w podróży.
Składy
- Pomarańczowa maska odbudowująca.
INCI: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk, Silk Amino Acids, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lactobacillus Ferment, Parfum, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Benzoate, Methylisothiazolinone, Imidazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Citric Acid.
- Różowa maska regeneracyjna.
INCI: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Mel Extract, Cinnamomum Zeylanicum Extract, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Linalool, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Benzoate, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, CI 16255, CI 42090.
- Niebieska maska nawilżająca.
INCI: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Argania Spinosa Kernel Oil, Acetylated Lanolin, Cocos Nucifera Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Glycerin, Parfum, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Benzoate, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine.
- Zielona maska wzmacniająca.
INCI: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Bambusa Vulgaris Shoot Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Bambusa Arundinacea Root Extract, Bambusa Vulgaris Extract, Acetylated Lanolin, Silica, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, BHT, Triethanplamine, CI 42090, CI 19140.
Składy same w sobie nie prezentują się źle. Jako substancje aktywne w każdej z masek występują oleje (ze słodkich migdałów, arganowy, kokosowy, macadamia, awokado lub słonecznikowy) i ekstrakty (z liści lawsonii, miodu, kory cynamonowca czy bambusa), a także gliceryna, proteiny i emolienty. Nie licząc zielonej maski, wszystkie konserwanty znajdziemy już po substancji zapachowej.
Działanie.
Mimo różnic w zawartości składników, wszystkie maski działają dość podobnie – stosunkowo nijako. Każda z nich działała raczej jak odżywka, ułatwiając rozczesywanie, wygładzając i zmiękczając kosmyki.
Najlepiej spisała się nawilżająca wersja niebieska, która delikatnie dociążyła włosy. Wersja pomarańczowa z hydrolizowaną keratyną i jedwabiem sprawiła, że włosy mocno się spuszyły i nie chciały współpracować, a ja zaliczyłam bad hair day. Maska i różowa i zielona okazały się całkowicie neutralne dla moich włosów, dlatego świetnie sprawiły się w bazy do tuningowania – dodając ulubiony olej, półprodukty lub kuchenne składniki wzbogaciłam ich działanie, na czym włosy tylko skorzystały 😉
Mimo, że nie działały szałowo, maseczki BeBeauty Care nie rozczarowały mnie – być może dlatego, że już od początku podchodziłam do nich z dużym dystansem 😉 Niebieska, różowa i zielona działały poprawnie. Za tę cenę nie oczekiwałam cudów, więc de facto spełniły moje „oczekiwania” 😉 Ich zaletą – jak wszystkich saszetkowanych kosmetyków – jest to, że świetnie sprawdzają się w podróży: są poręczne i nie zajmują zbyt dużo miejsca. Uważam, że są też dość wydajne – przy włosach długości do talii jedna saszetka wystarczała na dwie, dość obfite aplikacje.
Stosowaliście którąś z biedronkowych masek? Która zadziałała najlepiej? A może wszystkie wersje okazały się bublami? Dajcie znać w komentarzach co o nich myślicie! 🙂
23 komentarze
Szczerze mówiąc wiele słysałam o tych maseczkach, ale przyznaje, że jeszcze ich nie znam. Może w końcu się pokuszę na regenerującą i odbudowującą- te dwie najbardziej mnie interesują 🙂
Tych biedronkowych jeszcze nie wypróbowałam, czas chyba to zmienić 🙂
Na wyjazd faktycznie super sprawa 🙂 Muszę kiedyś chwycić 🙂
Moje wlosy lubia wlasnie nawilzenie, wiec ciesze sie ze zadzialala u Ciebie 😀
Ciekawe te maseczki. Nie słyszałam o nich.
Nigdy nie używałam żadnych masek do włosów. Ale skoro są w biedronce, to może skuszę się kiedyś „przy okazji”? Moim włosom przydałaby się odrobina nawilżenia.
By nawilżyć włosy polecam typowo humektantowe – czyli takie, które w składzie zawierają miód, glicerynę czy panthenol. Zajrzyj do wpisu z wyprawką dla włosomaniaczki – są tam konkretne pozycje! 🙂
Stosowalam te jak i te z cienia -lidlowe i sa w miare ale najlepiej tuningowac tak jak napisales. Czekam na zdjecie Twoich włosów po podcieciu 🙂
Już jest, już jest – zajrzyj do wpisu z aktualizacją wrześniową! 🙂
To fakt Biedronka jest kopalnią wszelakich cudów 🙂 Ja raczej staram się korzystać z naturalnych olei alby pomóc moim włosom.
Maseczki, które chętnie używa moja córka, lubi ich konsystencję, zapach i lekkie działanie. 🙂
Przykro mi to stwierdzić, ale za tę cenę niestety nie ma co się spodziewać cudów. Większość masek do włosów tylko wygładza i nic poza tym. Mimo faktu iż opakowania są uroczę, raczej się na nie nie skuszę 😉
Pozdrawiam serdecznie!
Nie zgodzę się! 😉 Sama stosowałam wiele razy takie maski, które „robiły robotę” 😉
Zarówno te jak i te z cienia sa w miare fajne tylko najlepiej czyms je wzbogacic 😉 oprocz tej z keratynowej to wszystkie sie sprawdzily jakos nie lubie protein mam wrazenie ze sianko lekkie po nich mam
Maseczki z Cienia jeszcze przede mną 😉
Ja nie wiem, czy to ogólnie cś nie jest „nie tak” z tą proteinową – i u mnie spisała się najgorzej 😉
fajnie że są takie saszetki, ja bardzo lubię kupować takie na wyjazdy zwłaszcza, jedynie szkoda że nie powalają działaniem
Nigdy ich nie stosowałam,może jednak warto spróbować 🙂
W tej cenie? Uważam, że tak 😉
ja już wszystkiego próbowałam, ale na mój typ włosów do tej pory nie znalazłam nic dobrego
A jaki jest typ Twoich włosów? 😉
Nie próbowałam, a może warto .
Skuszę się na niebieską 🙂
Mam maskę regenerująca i wzmacniają. Nie miałam okazji ich wypróbować i nawet o nich zapomniałam. Chyba czas spróbować czy zadziałają na moich włosach 🙂