Cienkie włosy swoją strukturą często przypominają włosie maluchów – są delikatne, mięciutkie i naprawdę łatwo je przeciążyć. Dlatego właśnie kosmetyki do pielęgnacji dziecięcej czupryny tak dobrze spisują się u cienkowłosych.
Odżywka Bee My Baby to jedna z ostatnich nowości od Anwen. Jej nazwa przywodzi na myśl hit z filmu Dirty Dancing – dla mnie stała się jednym z przykładów obrazów, które słyszymy, gdy tylko je widzimy 😉
Opakowanie.
Odżywka zamknięta jest w tubie wykonanej z PCR – tworzywa pochodzącego z recyklingu opakowań pokonsumenckich, które w 100% nadaje się do ponownego przetworzenia. Szata graficzna spójna jest z estetyką całej marki – ja ją po prostu uwielbiam! Na odwrocie opakowania znajdziemy podstawowe informacje o samej odżywce, sposobie jej stosowania oraz oczywiście jej skład.
Zapach i konsystencja.
W internecie krążą opinie, że Bee My Baby pachnie jak malinowa mamba – przywodzi na myśl wspomnienia z dzieciństwa. Rzeczywiście, aromat malin jest intensywny. Ja jednak w tej odżywce wyczuwam też herbaciane tony – dlatego mi zapach kojarzy się bardziej z herbatą malinową. Jest ciepły i otulający – działa bardzo kojąco na zmysły, chociaż z drugiej strony, powoduje ślinotok – jest tak smakowity!;)
Konsystencja odżywki jest bardzo kremowa – równocześnie jest treściwa, ale lekka. Wystarczy niewielka ilość, by pokryć całe włosie – dzięki temu Bee My Baby jest okrutnie wydajna!
Skład.
Aqua, Cetearyl Alcohol, Orbignya Oleifera Seed Oil, Behentrimonium Chloride, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Wheat Protein, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxypropyltrimonium Honey, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Skład odżywki jest dość krótki i nieprzesadzony, jednak zawiera w sobie wszystkie PEHowe elementy.
- kationizowane proteiny pszenicy (P): zapobiegają elektryzowaniu i plątaniu włosów, ułatwiają rozczesywanie, wygładzają i wypełniają ubytki na powierzchni włosa
- olej babassu (E): wnika w strukturę włosa i wygładza go, ułatwia rozczesywanie i zabezpiecza przed rozdwajaniem końcówek; uelastycznia włosy, nadaje im miękkość i połysk
- masło murumuru (E): nazywane jest roślinnym silikonem, ponieważ tworzy ochronną warstwę okluzyjną, nie pozostawiając tłustego filmu
- naturalna pochodna kationowego polisacharydu wytwarzanego ze spożywczej skrobi ziemniaczanej (E): kondycjoner, zapobiega plątaniu się włosów, sprawia, że stają się łatwe do rozczesania, elastyczne, miękkie i lśniące
- honeyquat (H): pochodna miodu, która posiada właściwości wiązania wody w skórze i włosach dwa razy większe od gliceryny; sprawia, że włosy stają się bardziej gładkie i łatwiej się rozczesują
Działanie.
Kosmetyk dedykowany jest pielęgnacji włosów najmłodszych, chociaż także i te bardziej zaprawione w bojach włosomaniaczki powinny być zadowolone 😉 Ze względu na to, że odżywka polecana jest do kosmyków niskoporowatych, jest lekka i nie obciążająca, a dzięki temu stała się rewelacyjnym rozwiązaniem dla włosów cienkich, nawet tych o wyższej porowatości.
W mojej pielęgnacji Bee My Baby okazała się elementem obowiązkowym – sięgałam po nią tak często, jak tylko się dało. Na dłuższą metę odżywka sprawiła, że włosy zyskały długotrwałe odżywienie i sprężystość. Po każdym użyciu pukle stawały się miękkie i wygładzone. Równocześnie pozostawały odbite u nasady i nieprzeciążone na długości – no po prostu magia!
Podsumowanie.
Bee My Baby okazała się hitem pielęgnacyjnym ostatnich tygodni. W moim prywatnym rankingu zdetronizowała dotychczasowych mistrzów – Różę i Akację. Kosmetyk każdorazowo spisywał się rewelacyjnie – stał się moi pewniakiem, gdy zależy mi na good hair day.
Oprócz tego, że odżywka na włosach działa cuda, jej zakup wspiera Fundację Dajemy Dzieciom Siłę – i to jest dopiero cudowna wiadomość!
Zdążyliście już poznać się z tą odżywką? Wbrew nazwie – wypielęgnuje nie tylko dziecięcą czuprynę! 😉
26 komentarzy
Akurat tej jeszcze nie znam. Widziałam ją pare dni temu i kusi! Chociaż, mam swój mini zapas kosmetyczny to i wiem że kupię ją. Ale kiedy? Nie wiem, jeszcze.
Cienkie włosy to moja zmora. Zwrócę uwagę na tę odżywkę.
Zapisuje sobie nazwę, poszukam, kiedy będę na zakupach. Na pewno dobrze mi zrobi 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Jestem posiadaczką cienkich włosów, A więc odżywka idealna dla mnie
Mam cienkie włosy, więc to chyba produkt idealny dla mnie 🙂
Nie znam tego produktu, ale jestem niestety posiadaczką cienkich włosów, więc chętnie wypróbuję
Nie znam tej odżywki, ale myślę, że mogłabym sprawdzić jak się sprawdzi u mnie.
Mam włosy wymagające treściwszych produktów-, ale w ofercie firmy na pewno coś znajdę.
Informacje o kosmetyku chętnie podrzucę mojej córce, powinny ją zainteresować, odżywka dla jej włosów. 🙂
Ale robisz mi ochotę. Jestem ogromnie ciekawa jak by się u mnie sprawdzila
Na pierwszy rzut oka byłam przekonana,że to będzie zapach miodu – dlatego ta owocowa mamba mnie zaskoczyła 🙂 Ciekawy produkt,może kiedyś go wypróbuję 🙂
ten zapach z pewnością zawładnąłby moimi zmysłami, chciałabym aby moje włosy pachniały kusząco malinową mambą 🙂 mam grube ale marka z pewnością ma kosmetyki przeznaczone także dla takiego typu włosów
Rzuciła mi się w oczy marka tych kosmetyków i przyznać muszę, że mnie zaintrygowała. Skład rewelacyjny, krótki i prosty. Nie mam cienkich włosów, ale na pewno polecę tę odżywkę siostrze, a ja sama przyjrzę się bliżej innym z tej firmy 🙂
O! Czyli coś dla mnie ja mam wątpliwą przyjemność być posiadaczką cienkich i delikatnych włosów.
moje włosy nie są cienkie, tylko grube i ciężkie, ale szukam jakiejś fajnej odżywki do moich włosów i może znajdę coś w asortymencie tej marki 🙂
U mnie też ciężkie i grube włosy, co prawda odżywki nie potrzebują, ale wciąż szukam delikatnego szamponu, który nie będzie podrażniał skóry.
Ja z kosmetykami Anwen w ogóle nie miałam styczności. Głównie dlatego, że nie lubię produktów reklamowanych przez blogerki czy celebrytki.
Kupując kosmetyki nie przywiązuję wagi do tego, czy są reklamowane, czy nie, koncentruję się na ich działaniu.
Powiem szczerze, że mnie te odżywki w ogóle do siebie nie przekonały, szczególnie tym, że naprawdę trudno jest wydostać z nich końcówkę.
Ja zawsze rozcinam tuby – niezależnie od tego, czy to kosmetyk do włosów, czy do twarzy, czy balsam nawilżający 🙂
Wiesz, że na to nie wpadłam? Przydatna podpowiedź 🙂
Ja tak od małego byłam nauczona 😀 Moja mama tak do zera „wylizywała” wszystkie kosmetyki 😉
Polecę ją siostrze, może akurat zechce skorzystać w tej odżywki.
Wiele dobrego słyszałam o tych odżywkach i nawet zastanawiałam sie nad jej zakupem. Mam cienkie włosy więc kosmetyk pokazany wyżej powinien się u mnie sprawdzić.
Też mam cienkie włosy i zawsze się boję, ze kosmetyki je tylko za mocno dociążą, a fryzura będzie ciężka. Dobrze, że jest taka seria od Anven.
Nie miałam pojęcia, ze marka Anwen ma w swojej ofercie produkty dla dzieci, ale ciesze sie bardzo. Sama wypróbuję je pewnie 🙂