Chyba każdy z nas marzy o podróżowaniu. Wyprawy małe i duże są stałym elementem naszego życia. Bo któż chociaż raz w życiu nie pomyślał, by wszystko olać i wyjechać na drugi koniec świata?
Jak wiecie, decyzję o wyjeździe, kilka miesięcy temu, podjęłam i ja. Dlaczego? Tak naprawdę istnieją tylko dwie odpowiedzi: bo chciałam i bo mogłam. Czasami nie potrzeba żadnych racjonalnych argumentów, by działać – tym bardziej, gdy działania pozwalają spełniać marzenia.
Na Wielką Brytanię zdecydowaliśmy się przede wszystkim ze względu na język – by móc podszkolić (nieużywany od dobrych kilku lat) angielski. Gdzie indziej, jak nie tutaj, można swobodnie porozumiewać w języku Szekspira, Lennona czy Tolkiena?
Wszystkie pozostałe argumenty zeszły na drugi plan i dopiero w trakcie okazały się równie ważne i przekonujące.
Full English Breakfast.
Dla kogoś, komu jedzenie sprawia tak wielką przyjemność, jest to sprawa ważna, by było smacznie. Nie rozumiem, dlaczego angielska kuchnia jest tak często pomijana w światowych rankingach. Już samo klasyczne śniadanie powinno plasować ją w ścisłej czołówce! Bekon? Pycha! Jajko sadzone? Pycha! Tosty z masłem? Pycha! Smażone pomidory, pieczarki, kiełbaski? Pycha, pycha, pycha! Do tego herbata z mlekiem i możemy tak do końca życia 😉
Klimat.
I nie chodzi mi tutaj o warunki atmosferyczne. Zaczynając od historii, która (ma się wrażenie) cały czas jest żywa dzięki angielskiej architekturze, przez literaturę, sztukę i muzykę, które podbiły świat już dawno temu, na ludziach kończąc. Stawiając stopę na Wyspach od razu w to wchodzisz, zatapiasz się.
Szybko udziela się królewski klimat, w tle którego grają Beatelsi, Freddie Marcury i Pink Floyd. Tylko tutaj możesz pospacerować po ogrodach w stylu Alicji w Krainie Czarów i przejść się uliczkami wyciągniętymi prosto z książek o Harrym Potterze. Wisienką na torcie są angielskie puby, w których możemy poczuć się jak w domu – dosłownie! Wcale nie dziwię się, że stały się one inspiracją czy miejscem pracy dla największych pisarzy – wliczając w to J.R.R.Tolkiena i C.S.Lewisa!
Duża różnorodność.
Ze względu na to, że Wielka Brytania jest „zlepkiem” kultur z całego świata, można doświadczyć tu wszystkiego. Przeolbrzymia różnorodność produktów, smaków, imprez i świąt – możemy poznać inne kultury chyba pod każdą postacią.
Jednak, nie tylko kultur jest tu wiele – w większości supermarketów czy drogerii wybór podstawowych produktów jest x razy większy, niż w Polsce! Stając przed półką ze słodyczami czy kosmetykami (:D) możemy dostać oczopląsu – sama spędzam teraz wiele czasu w sklepach, zanim w ogóle zdecyduję, co chcę kupić! Kończy się przeważnie tak, że większość wędruje ze mną do domu – ceny są stosunkowo niskie, więc można pozwolić sobie na małe szaleństwo 😉
Anglia jest cudownym miejscem, by przeżyć przygodę. Nieważne, czy zdecydujemy się na weekendowy wyjazd czy podróż życia – warto ją odwiedzić i TO poczuć.
74 komentarze
chciałabym kiedyś chociaż na kilka dni wybrać się do Anglii 🙂
Wstyd się przyznać, ale w dobie śmiesznie tanich lotów z Polski do Anglii nigdy jeszcze tam nie byłam. Chyba Polakom Anglia trochę spowszedniała, ale masz rację pisząc, że to kraj pełen historii. Przynajmniej ja tak uważam myśląc o Anglii. Na pewno tajemnicze zamki i odpowiednie warunki klimatyczne mają w tym swój udział:)
Twój wpis to wiele wspomnień z podróży do Wielkiej Brytanii i z kilkumiesięcznego pobytu w Walii na Erasmusie – ja też jestem fanką Full English Breakfast i herbaty z mlekiem (!). Tak jak Ty cenię sobie tamtejszą różnorodność i nie przeszkadza mi pogoda 🙂 Miejsce idealne 😉
Mam bardzo podobne odczucia związane z Anglią po moim ostatnim pobycie 🙂
A ja bardzo chętnie brałabym Anglię pod uwagę jako miejsce do życia. Zdecydowanie przez klimat. Z jedzeniem bywa różnie – są kraje, które bardziej „mi smakują”. Ale Anglia podoba mi się wizualnie i kulturowo. Mogłoby być tam tylko trochę cieplej.
Na to bogactwo na półeczkach aż się nogi rwą 😀
Ale poważnie – jasne że warto wyjeżdżać. Jeśli się z tego czerpie 🙂 Anglię wspominam z sentymentem, szczególnie ze względu na klimat, o którym mówisz. Który zresztą obejmuje naprawdę wiele aspektów.
Pamiętam, że cieszyłam się jak dziecko kiedy podczas standardowego tripu przypadkiem trafiłam na salę, w której kręcili Harrego 😀 Na filmie jest tak ogromna, a w rzeczywistości kilkanaście krzeseł! 😀
Coś w tej Anglii „jest”, co mnie ciągle przyciąga! Byłam już chyba z siedem czy osiem razy w samym tylko Londynie i za każdym razem tuż po powrocie ogarnia mnie tęsknota. Rekompensuję ją sobie angielskimi śniadaniami, ale beansy nie smakują tutaj tak samo, jak tam (magia jakaś;))
Wspaniała relacja 🙂 Aż ciekawa jestem, czy będę miała w przyszłości okazję odwiedzić Anglię 😉
Trzymam kciuki za konkurs Rabble 😀 :-* świetny post !
Ja byłam dwa razy w Wielkiej Brytanii i mega mi się podobało 😉 Chciałabym jeszcze odwiedzić Szkocję *.* Fajnie że mieszkasz w UK, masz rację że jest tam fajny klimat. Pozdrawiam ciepło!
http://sarowly.blogspot.com/
Byłam w UK i mi się tam niestety w ogóle nie spodobało 🙂 Nie moje klimaty 🙂
Zołzo Kochana! Tak się ucieszyłam gdy trafiłam na Twojego bloga gdyż jesteś pierwszą włosomaniaczką którą znam, która mogłaby pomóc nam biednym włosomaniaczkom mieszkającym w UK! Jeszcze nie znalazłam dobrego brytyjskiego bloga o włosach i tutejszych produktach, porównywalnego z poziomem polskich blogerek włosowych 🙁 a niestety produkty są tu często inne, a zamiast Rossmana są Boots, Superdrug czy Holland&Barrett. Dlatego też miałam nadzieję na wpisy o takowej tematyce, a tu się okazuje, że Ty niedługo zmykasz….:( może jeszcze zdążysz się rozejrzeć i zainspiować i jakiś tego rodzaju wpis powstanie… Pozdrawiam Cię serdecznie i dzięki za fajnego bloga!
Stonehenge and English breakfast 🙂 Obserwuje i zapraszam do siebie, gdzie czasem piszę o angielskich klimatach.
Mi też od niedawna marzy się wyjazd, może Anglia, może Szkocja a może Norwegia?
Bardzo zazdroszczę Ci podróży. Przyznaję się, że jestem pierwszy raz na Twoim blogu, więc nie wiem czy to wycieczka, czy wyjazd na stałe, ale bardzo trzymam kciuki, żeby wszystko się udało i poszło po Twojej myśli 🙂 Teraz będę zaglądać częściej, żeby móc dowiedzieć się więcej.
Pozdrawiam!
To „tylko” półroczny wyjazd: pierwsze 1,5 miesiąca byliśmy w Norwegii, teraz, do 10.12 mieszkamy w Anglii 🙂
Ja mieszkałam przez pewien czas w UK jeszcze zanim Polska dołączyła do UE i akurat nie byłam zachwycona Wielką Brytanią.
Jedyną rzeczą, którą byłam urzeczona to fasola w puszcze. Nigdy nie zapomnę tego nieprzeciętnego smaku.
Można też powiedzieć, że krajobrazy są urocze zwłaszcza jeśli chodzi o Szkocję i jej północne rejony. Również bardzo dobrze odczuwałam klimat, mieszkałam nad samym morzem i oddychałam rewelacyjnym powietrzem.
Ja Anglią, przynajmniej tą częścią, w której mieszkamy, jestem zauroczona 🙂 I naszą miejscowością, i wszystkimi okolicznymi, które odwiedzamy 🙂
BArdzo pozytywnie przedstawiłaś Anglię. Mam w planach się wybrać na parę dni 🙂
Ciekawe wiadomości, tym bardziej, że niedługo sama się tam wybieram 🙂 Mi też Anglia kojarzy się z rzeczami, które wymieniałaś. Super, że możesz tam być. Pozdrawiam 🙂
Podoba mi się Twój tok myślenia! Bo chcę i bo mogę! Dawno nie słyszałam lepszego argumentu 🙂 Do kuchni angielskiej ciężko się było na początku przekonać, ale Brytyjczycy mają całkiem ciekawą historię kuchni, trochę zapomnianą, ale jak się wie co jeść, to jest pysznie!W której części mieszkasz, jeśli można zapytać? Pozdrawiam, A.
Wielka Brytania jest mega klimatyczna. Niestety nie zdążyłam jej jeszcze dobrze poznać. Do tej pory byłam w Londynie i w Edynburgu, ale mam ochotę na więcej!
U mnie Londyn dopiero w planach – przed samym powrotem do Polski chcemy spędzić tam 2-3 dni 🙂 Póki co zwiedzamy południowy zachód 🙂
Muszę się w końcu wybrać do Anglii!
Fajnie, że widzisz we wszystkim plusy, pewnie podświadomie też dlatego wyjechałaś z Polski 🙂 Są jeszcze inne miejsca na podszkolenie angielskiego z podobnym klimatem – Nowa Zelandia (z której pozdrawiam), w końcu łączy nas królowa Elżbieta 🙂
Nowa Zelandia jest na naszej liście – co więcej w perspektywie max 1,5 roku chcemy tam wyjechać:)
A na ile wyjechałaś? Które miast? Wakacje czy praca?:)
Wyjechaliśmy dokładnie 2 lipca, jednak na początku byliśmy w Norwegii. W UK jesteśmy od końca sierpnia. Powrót do Polski zaplanowaliśmy dokładnie za miesiąc 😉
Wyspy mają swój urok:) byłam dwa razy, ale wrócę jeszcze 🙂
oo, a co tam robicie? praca czy chillout?:)
Praca połączona z chilloutem i zwiedzaniem 😉
Czad! A co dokładnie robicie? 🙂
Tekst wartościowy, wiele wnoszący. Będę częściej zaglądać na stronę.
Trochę mieszkałam w Anglii i żałuję, że nie udało mi się więcej jej zwiedzić :p
Warto pomieszkać zagranicą i spojrzeć inaczej na swoje przyzwyczajenia, choćby kulinarne;) Powodzenia! Mam nadzieję, że angielska przygoda będzie Wam się podobać:)
Full english breakfast pycha? Really?;p Już tyle razy próbowałem się przemóc i… nic z tego:/
Mnie przed wylotem do Wielkiej Brytanii cały czas powstrzymują koszty transferu z lotniska 🙂
W samej Anglii byłam tylko będąc małą dziewczynką, ostatnio parę lat temu odwiedziłam Irlandię Północną i no nie wiem, tam nie było tak fajnie, jak opisujesz 😀
To ja po cichu przyznam się, że mnie to UK tak strasznie nie zauroczyło. Co innego Irlandia… 🙂
Zwiedzam i opisuję Wielka Brytanię już od 12 lat i nawet połowy pięknych miejsc nie zdążyłam zobaczyć 😉
Super zdjęcia, chciałabym tam pojechać 🙂
Fajnie, że nie bałaś się podjąć tak ważnej decyzji 🙂 Niektórzy całe życie nie mogą się zdecydować. Choć dużo podróżuję, to w UK nie byłam, mam nadzieję, że niedługo to nadrobię.
Ah! pamiętam to full english breakfast z herbatą z mlekiem… narobiłaś mi ochoty, żeby znów odwiedzić Londyn 🙂
Anglia marzy mi się od dawna, jednak na wakacje zawsze wybieraliśmy ciepłe kraje 😉 Mam nadzieję, że w końcu się uda!
Na wakacje to ja polecam Skandynawię – Norwegia jest cudownym krajem! 🙂
Mi osobiście Anglia jakoś średnio podchodzi… :/ Ale dla osób, które lubują się w tego typu klimatach – potwierdzam to, o czym piszesz. Tyle, że trzeba to lubić właśnie. 😉
Zgadzam się w 100%. W Polsce myślimy o Wielkiej Brytanii jako o miejscu, gdzie się emigruje na zmywak i ciągle pada. A szkoda, bo to piękne i bardzo różnorodne obszary. Mnie zachwyciły szczególnie Szkocja i Kornwalia ale obiecałam sobie bardziej szczegółową eksplorację Anglii.
I ja też uwielbiam ich śniadania!!!
Uwielbiam Anglię i nie trzeba mnie już teraz przekonywać do wizyty w tym kraju. Rzeczywistość wyglądała jednak zupełnie inaczej niż moje wyobrażenia. Nie zawiodłem się. Myślałem, że to nudny jednolity i poukładany kraj. To jednak mylne myślenie. To piękny bardzo różnorodny i nieco szalone miejsce 🙂 O uśmiechach i objawach sympatii na każdym kroku nie wspomnę 😉
Anglia ma u siebie mnóstwo fajnych zakątków. Klimat co prawda do mnie nie przemawia, ale i tak już od jakiegoś czasu kusi mnie, by tam się wybrać 🙂
Ja na English breakfast natykam się prawie wszędzie:).
Niewątpliwie różnorodność wszystkiego i mnogość możliwości to główne atuty Anglii. A ten chudziutki bekon. Można by oddać życie za niego:D
To ja chyba miałam pecha, bo każdy z moich boczków wcale chudy nie był – ja zdecydowanie wolę (amerykański) bekon 😀
Nigdy nie ciągnęło mnie do Anglii, ale Ty piszesz o niej tak, że chyba zmienię zdanie 🙂
Anglia to nie tylko Beatelsi itp, to również duża scena jazzowa, o której mogłam się przekonać 2 lata temu. Klimat- jak najbardziej, ale oprócz śniadania- kulinarnie dla mnie wielkie NIC. Sorry…może byłam za krótko?
Myślę, że długość pobytu nie ma nic do rzeczy – to po prostu nie Twój smak 🙂 Ja zakochałam się w English Breakfast od pierwszego razu! 🙂
Zgodzę się, że „chcę” i „mogę” to najlepsze argumenty do działania 🙂 A wspomagane tak obfitym śniadaniem starczą pewnie na długie godziny 😉
Dobra, krótka zajawka. Wyjechałaś do Anglii na stałe czy na określony czas?
Na określony czas – mieszkałam tam 4 miesiące 🙂
Kiedyś zupełnie nie ciągnęło mnie w te rejony, a teraz z przyjemnością mogłabym się tam wybrać.
Przydatny wpis dla osób myslacyc o wyjeździe do tego kraju opisy trafione a zdjęcia piękne
Każdemu pasuje co innego , dopiero chyba po latach będzie wiadomo czy warto było 🙂
Jeszcze nie byłam w Anglii, może jak pojadę to przekonam się do tego miejsca. 🙂
Witam, mieszkam w Anglii 2 lata. Jesli Chodzi o zwiedzanie to jest tu pieknie. Ludzie życzliwi i uśmiechnięci. Zero problemów z załatwieniem czegoś. Czuje się ty jak u siebie. Ale angielskie śniadanie do mnie nie przemawia choć lubię ichniejsza baked bean pozdrawiam
Opisz lepiej jak teraz jest, po kilku latach! 🙂
Teraz mnie tam już nie ma 😉 To była jedynie przygoda, taki mały epizod w życiu 😉
Ja chciałabym odwiedzić Anglię tą bardziej prowincjonalną. Póki co byliśmy tylko w Londynie. Lubię Anglię i ze względu na jerzyk chętnie bym tam chwilę pomieszkała.
Oj ja bardzo lubię Wielką Brytanię! W Londynie byłam już kilka razy:) A w przyszłym roku chyba w końcu wybiorę się do Szkocji:)
A angielskie śniadanko też lubię, ale codziennie nie dałabym rady jeść:D
ja też czasami stwierdzam, że spędzam weekend na drugim końcu kraju, bo mam ochotę pojechać nad morze albo na mecz swojej ulubionej drużyny siatkarskiej. Staram się mieć takie podejście, że w domu będę siedziała na stare lata 🙂
Jeśli chodzi o Anglię, Twój wpis kojarzy mi się z podręcznikami do języka chociażby ze szkoły średniej. To tam dużo mówiło się o zwyczajach i kulturze. Może sama będę miała okazję pozwiedzać 🙂
Ja wbrew pozorom uwielbiam klimat, który tworzą mieszkańcy tam ludzie. Nigdy nic złego mnie tam nie spotkało, a są naprawdę piękne zakątki 🙂
Potrzebny jest tylko jeden, bez względu na to, gdzie się wybieramy – chęć poznania czegoś nowego. 😉
My po zeszłorocznej podróży po Szkocji, przekonaliśmy się, że Wyspy Brytyjskie mają wiele urokliwych zakątków i są warte bliższego poznania 🙂
Anglia ma najróżniejsze oblicza. Większość szaleje za Londynem, ktory na mnie nie robi większego wrazenia. Za to angielskie prowincjonalne miasteczka są cudne i na pewno kiedys wroce je znowu podziwiac
Anglię miałyśmy w planach już od kilku lat i chciałyśmy tam w końcu dotrzeć w tym roku. Z wiadomych względów tego nie zrobimy. Co się odwlecze… Na wszystko przyjdzie czas.
Anglię chciałam odwiedzić już w roku, jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Anglię mam już w planach od dłuższego czasu, więc będzie co robić.
mam w planach odwiedzenie Anglii, ale raczej w celach turystycznych, jednak Twój wpis przekonał mnie żeby tego nie odkładać 🙂