Codzienna stylizacja włosów, kurz, brud, zanieczyszczenia – to wszystko źle wpływa na skórę głowy i pracę gruczołów łojowych. Włosy stają się matowe, przeciążone i kruche, a cebulki osłabione. Kosmyki mocniej wypadają, łamią się, a skóra głowy zmaga się z łupieżem czy łojotokiem.
Peeling skóry głowy to dla mnie jeden z podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych. Zadaniem takiego peelingu jest oczyszczanie skóry z pozostałości po kosmetykach oraz usuwanie z niej obumarłego, zrogowaciałego naskórka. Podczas krótkiego masażu, który jest nieodłącznym elementem tego zabiegu, poprawia się krążenie krwi w komórkach, cebulki zostają dotlenione, a sama skóra dzięki temu lepiej przyjmuje wartości odżywcze.
Domowej roboty peeling z glinką i olejkiem z drzewa herbacianego.
Co potrzeba?
- 2 łyżki mocnego szamponu z prostym składem
- 1 łyżka białego cukru
- 1 łyżeczka zielono-niebieskiej glinki
- kilka kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego
Tak naprawdę już sam szampon i cukier wystarczą do stworzenia podstawowego peelingu. Jeśli rzeczywiście zależy nam na oczyszczeniu skóry głowy ważne jest, by szampon nie zawierał w sobie całej chemicznej encyklopedii – im mniej składników, tym lepiej. Pamiętajmy, że wszelkiego rodzaju silikony osłabią jego działanie!
Biały cukier z kolei działa peelingująco (dzięki swoim drobinkom pozbywa się martwego naskórka z powierzchni skóry głowy) i nawilżająco – to przecież humektant 😉 Oczywiście możemy zastąpić go cukrem brązowym, trzcinowym czy nawet solą – ta ostatnia u mnie się jednak nie sprawdziła, za bardzo podrażnia skórę.
Zielono-niebieska glinka łagodnie złuszcza i oczyszcza z toksyn, reguluję produkcję sebum, odżywia i dostarcza cennych minerałów i mikroelementów. Ale to nie wszystko – działa przeciwłupieżowo, przeciwzapalnie, reguluje pH skóry głowy i pobudza mikrokrążenie.
Olejek eteryczny z drzewa herbacianego również świetnie działa na skórę głowy: normalizuje pracę gruczołów łojowych, silnie dezynfekuje, jest przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczy. Dzięki swojemu zapachowi działa relaksująco i uspokajająco, wspomagając układ nerwowy – taki peeling to więc czysta przyjemność 😉
Działanie.
Wymieszane składniki tworzą dość gęstą maź, konsystencją przypominającą treściwą maskę do włosów – mimo to miksturę łatwo się aplikuje. Delikatnie masując, rozprowadziłam peeling po całej skórze głowy i przez kolejne 2-3 minuty nie przerywałam masażu.
Po dokładnym wypłukaniu i wysuszeniu suszarką okazało się, że peeling dobrze zadziałał nie tylko na skórze głowy. Włosy na długości były miękkie, gładkie i cudownie odbite u nasady. Nie było więc zaskoczeniem, że i świeżość kosmyków utrzymała się dłużej: przeważnie włosy muszę myć co drugi dzień, a po zastosowaniu peelingu jeszcze trzeciego dnia nie było tragedii (a to już naprawdę duży sukces!).
Alternatywa.
Zwracając uwagę na to, że 3/4 składu peelingu to produkty uniwersalne, możemy zastosować go także w pielęgnacji ciała czy nawet twarzy. Wystarczy zamienić szampon na ulubiony żel do mycia twarzy lub olejek do kąpieli i cieszyć się działaniem mikstury 😉
Peelingujecie skórę głowy? Stawiacie raczej na gotowe produkty? Czy w domowym zaciszu przygotowujecie ulubione mieszanki? 😉
53 komentarze
Fajny pomysł , skorzystam! Kasia
Niestety do tej pory nie robiłam takich peelingów i to chyba był błąd i pora w końcu to zmienić 🙂
POlecam serdecznie! 🙂 Tak, jak napisałam – warto wypróbować chociażby sam cukier wymieszany z szamponem…:)
Chyba bede musiala kiedys przekonac sie do peelingu skory glowy 😉 Dziekuje za swietny przepis <3
Polecam peelingowanie – sama robię od przeszło roku, chociaż pierwszy raz sama stworzyłam tak „skomplikowany” produkt 😉
Nie peelinguję, a da się ta glinka wypłukać z długich włosów ?
Zadziałał bardzo dobrze jak piszesz 🙂
Ja mam włosy półdługie, do połowy pleców. Są jednak dość cienkie – nie miałam problemów z wypłukaniem peelingu 🙂
Nigdy nie stosowałam peelingu na skórę głowy, może powinnam spróbować… chociaż mam teraz tak słabe włosy, że się trochę boję.
Jesli włosy Ci wypadają, peeling na pewno pomoże – nie tylko oczyści skórę głowy, ale także poprawi krążenie i dotleni cebulki 🙂
Słyszałam o pillingach, ale nigdy nie wpadłabym na to, aby stosować je na skórę głowy. Dziwne, bo od kilku dni zastanawiałam się jak oczyścić włosy i skórę po tych wszystkich lakierach i sztucznych kosmetykach. Dobrze, że tu trafiłam 🙂
Toż to chyba przeznaczenie! 😉
W tamtym roku poznałam moc peelingow do skóry głowy. Dzięki regularnemu stosowaniu poznałam się uporczywej suchosci skóry i luszczenia. Jednak od peelingow mechanicznych wolę te emzymatyczne. Niemniej jednak chętnie wypróbuję Twój przepis.
Ha, nigdy nie używałam peelingu do skóry głowy, bo jakoś mnie to nie przekonywało. Chyba spróbuję twojego przepisu, zobaczę czy to coś pomoże, choć nie mam problemów ze skórą głowy.
Ja też ich nie mam – ale warto „dmuchać na zimne”;) Taki peeling pozwala na dokładniejsze oczyszczenie skory głowy, na pozbycie się obumarłego askórka i poprawę krążenia krwi 🙂
Nigdy nie robiłam takiego peelingu. Mam nadzieję, że po porodzie uda mi się zmotywować i zrobić sobie taką przyjemność 🙂
Nigdy nie stosowałam peelingu na skórę głowy, ale chętnie spróbuję. Może wykorzystam jedynie szampon i cukier, bo lubię ułatwienia 😉
A czy cukier nie podrażni wrażliwej skóry głowy?
Jeśli się nie pospieszysz, to cukier w ogóle zdąży się rozpuścić – tak jak u mnie dzisiaj 😀
Bardzo lubię takie peelingi 🙂
Dla siebie nie stosuję peelingu skóry głowy, ale od niedawna robię go u Jniorka peelingiem Pharmaceris i efekty są fajne, mniej mu się przetłuszcza skóra.
Bardzo polubiłam peelingi do skóry głowy 🙂 Fajny przepis
bardzo prosty przepis 🙂 i chyba to w nim najfajniejsze 🙂
świetny pomysł 🙂
zapaszam do mnie
Muszę wypróbowac Twój przepis, bo ostatnio skóra głowy daje mi popalić 🙂
Zdarzało mi się robić peeling z szamponu i cukru, ale pomysł na dodatnie glinki jest genialny! Muszę przetestować 🙂
Nigdy nie robiłam peelingu skóry głowy. Ja również muszę myć włosy co 2 dni, więc chyba spróbuję. Dzięki
No co Ty! Peeling to jedna z podstawowych czynności w pielęgnacji skóry głowy! 🙂
Super sprawa, wypróbuje na pewno!
Taki prosty, a taki skuteczny. Ja robię sobie wersję basic i sprawdza się idealnie 🙂
Fajny pomysł
lubię kosmetyki
Chyba muszę wypróbować, szczególnie na wiosnę:)
nigdy nie robiłam takiego peelingu
musze wypróbować
Coś, co nawet mi mogło by pomóc. 😉
U Ciebie jak zwykle, wspaniałe inspiracje! 🙂
Już dawno nie robiłam cukrowych peelingów, ale glinkowe uwielbiam 🙂
Jak będę miała robić coś swojego i mechanicznego to chyba postawię na…kawusię 🙂
U mnie kawa sprawdza się, ale w peelingu do ciała. Tak, jak z niczym innym nie mam problemów, tak kawy wybitnie nie potrafię wypłukać 😀
Nie jestem zwolenniczką peelingów ani do twarzy, ani do skóry głowy. Nie znoszę tego zbyt dobrze. :<
Ojej, przykro mi 🙁 Ja sobie nie wyobrażam lepszego oczyszczania…
nigdy nie robiłam peelingu głowy
O, dobry pomysł. Na pewno wypróbuję 🙂
Świetny wpis. Skorzystam na pewno.
Czasem robię domowe kosmetyki – ostatnio mydełka. Z chęcią wypróbuję ten przepis, bo ostatnio mam dosyć przeciążone włosy przy nasadzie.
Muszę tylko kupić glinkę i wezmę się za szampon 😉
Super pomysł 🙂 Muszę wypróbować 🙂
Mało składników, proste przygotowanie… Chyba się skuszę 🙂
Wstyd się przyznać, ale ja nawet nie słyszałam o takim peelingu do głowy :/
Pora więc naprawić ten błąd! 😉
o! i to mi się podoba! na pewno wykorzystam Twój przepis!
Uwielbiam takie rozwiązania! Muszę spróbować wykonać taki peeling dzisiaj wieczorem. Dzięki za inspirację 🙂
Świetny wpis, na pewno skorzystam z przepisu. 🙂
Robiłem kiedyś peeling z cukru czy kawy ale to tragedia. Polecam mocznik z wodą destylowaną. Wystarcza robić raz na miesiąc, zamiast 2 razy w tygodniu.
Ale przydatny wpis!!!