Kawa jest cudownym wynalazkiem. Jej małe, ciemnobrązowe ziarna, o cudownym aromacie i nieziemskim smaku, jednego stawiają na nogi, gdy wszystko inne zawodzi o poranku. Wielu nie wyobraża sobie bez niej życia, dla innych jest jedynie małą przyjemnością w ciągu dnia. Jak się okazuje, nie tylko jako napój bogów kawa działa cuda – rewelacyjnie spisuje się w roli kosmetyku pielęgnacyjnego.
Peelingi kawowe robią furorę od kilku lat. Nie ma się co dziwić, bo kawa – a tak naprawdę zawarta w mniej kofeina – doskonale wpływa na skórę: ujędrnia, poprawia koloryt, wspomaga walkę z cellulitem. W połączeniu z cukrem, miodem i ulubionym olejem tworzy mieszankę, która działa o wiele lepiej niż większość typowo drogeryjnych peelingów.
Jak peeling kawowy działa na skórę?
- opóźnia procesy starzenia
- odmładza
- poprawia krążenie krwi
- poprawia koloryt
- rozbija nagromadzoną tkankę tłuszczową
- redukuje cellulit
- pobudza proces lipolizy, czyli rozpadu komórek tłuszczowych
- hamuje powstawanie komórek tłuszczowych
- ujędrnia, napina i wygładza skórę
- ułatwia detoksykację i zwiększa dotlenienie tkanek
- ułatwia usuwanie toksyn i nadmiaru wody przez skórę
Wyświetl ten post na Instagramie.
Skin.Team: kawowy peeling Waniliowe Cappuccino.
Skin.Team to polska marka, która łączy miłość do kawy z ekologiczną pielęgnacją skóry. W swojej ofercie mają naturalne peelingi do ciała, które aktywnie zadbają o piękno i zdrowie skóry, a przy tym dopieszczą zmysły cudownymi aromatami. Oprócz kawowych produktów złuszczających, Skin.Team oferuje również gąbki Konjac (te w kształcie serc są przeurocze!) i naturalne, wegańskie mydła.
Waniliowe Cappuccino to jedna z czterech propozycji zapachowych, która otula skórę nieziemsko słodkim aromatem kawy i wanilii. Woń rzeczywiście jest cudowna – intensywna, smakowita, relaksująca. Konsystencja produktu jest dość sypka, przypomina mokry piasek, dzięki czemu łatwo rozprowadzić go po całym ciele.
INCI: Coffea Robusta, Sucrose, Sodium Chloride, Ricinus Communis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Argania Spinosa Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Parfum, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Rose Ketones, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3- Cyclohexene Carboxaldehyde, Citral.
Co nie jest żadnym zaskoczeniem, że peeling bazuje na kawie, cukrze i soli, które usuwają zrogowaciały naskórek, wygładzają poprawiają krążenie krwi i koloryt skóry, wspomagają również walkę z cellulitem i rozstępami. W składzie produktu znajdziemy liczne oleje i masła: olej rycynowy, z pestek winogron, ze słodkich migdałów, makadamia, arganowy i masło shea, dzięki czemu skóra zostaje odżywiona, nawilżona i natłuszczona.
Peeling to typowy zdzierak – dokładnie usuwa zrogowaciały naskórek, wygładza i zmiękcza skórę. Chociaż sam produkt łatwo spłukać z ciała, peeling delikatnie brudzi skórę na brązowo – w przypadku kawowych specyfików to jednak normalna sprawa. Po zmyciu kosmetyku skóra pozostaje nawilżona, chociaż nie tak bardzo, jak przy kawowym peelingu DIY – tym razem konieczne było nawet użycie balsamu, by postawić kropkę nad i.
Minusem produktu jest jego cena – 34,90 zł za 100 g to jednak dość dużo, tym bardziej, że domowej roboty peeling to koszt co najwyżej kilku złotych.
Lubicie kawowe peelingi? Robicie je sami? Czy stawiacie na gotowce, których na rynku jest przecież coraz więcej? 😉
19 komentarzy
Widze ze swietnie dziala i pieknie pachnie, ale nadal boje sie ze zapcham odplyw hahaha 😉
Ja miałam takie obawy kiedyś – dlatego teraz regularnie „kretuję” rury 😀
Jakkolwiek działa, chętnie bym spróbowała ze względu na zapach 🙂
Peeling kawowy? Uwielbiam! Ale robię go sama z fusów wypitej już kawy, oleju kokosowego lub oliwki, ewentualnie dodaję cukier kryształ aby peeling ścierał dokładniej martwy naskórek. 🙂
chętnie bym spróbowała
Kocham peeling kawowy, zazwyczaj robię go sama i dodaję to na co mam ochotę, np. olejki, sól morską itd. 🙂
Kiedyś próbowałam, ale nie mogę znieść zapachu kawy 🙁
Dla mnie to jeden z najlepszych zapachów świata! 😉
Osobiście robilam parę razy..ale cos mi nie spasowal wiec gotowce wole i bardzo lubię
Puenta dokładnie taka, jak moje myśli: olej kokosowy i fusy z kawy zrobią podobną robotę, a olejku migdałowego też sobie mogę sama sobie dodać. Tylko, że ja nie korzystam z robusty tylko arabiki i dodaję ją do domowych mydeł glicerynowych.
Ja tam lubię zrobić sobie domowy peeling kawowy! Nie stawiam na gotowce
Cena trochę wysoka, ja często kupuję gotowce, a domowe przecież można zrobić za grosze.
I tu się z Tobą zgodzę – cena jest zdecydowanie za wysoka, jak na te kilka aplikacji (w . moim wypadku produkty wystarczyło na ledwo 3-4 użycia)
Jeśli tylko jest coś kawowego to jest to coś dla nas
Pierwsze widze te peelibgi ale już mis ie podobają 🙂
Lubię peelingi kawowe i te kupowane, i te robione w domu. Nie lubię tylko jednego – syfku, który się robi przy jego używaniu.
Bardzo lubię kawowe peelingi, czasem je robię sama, ale lubię też te gotowe 🙂
Ja sobie w domu robię peeling kawowy – uwielbiam to jak gładka jest po nim moja skóra. No, i ten cudowny zapach kawy
Uwielbiam peelingi kawowe <3 Natomiast faktem jest, że te kupne potrafią kosztować sporo. Ja często robię swój dodając cynamon i olej kokosowy.